Szukam przejażdżki dla drugiej połówki. Ok, ja też. W każdym razie w pobliżu mam na sprzedaż Suzuki 650 Bergman z 2011 roku za 4500,00 $. Nie jest w złym stanie i ma mniej niż 6 tys. mil. Z zapisów serwisowych wynika, że był serwisowany trzy razy przez dealera. Czy ktoś ma taki i jeśli tak, to co o nim myślicie? Dobry czy zły?
Miałem Burgmana 650 Executive z 2006 roku, z okresu, kiedy byłem trochę cięższy, miałem problemy z plecami i chciałem spróbować czegoś innego. To było to, do czego przeszedłem po sprzedaniu BMW... niezły skok, co?
Kupiłem swój z przebiegiem 8000 mil i sprzedałem go trzy lata później z przebiegiem 24 000 mil. Nie miałem z nim ŻADNYCH problemów. Z wyjątkiem tego, że praca przy silniku była sporym wyzwaniem.
Teraz kilka rzeczy, o których należy pamiętać: Po pierwsze, B650 nie jest skuterem tak jak większość innych. Ten dwucylindrowy silnik jest zamontowany w ramie. To dobrze, jeśli chodzi o jazdę i prowadzenie. Ale przenoszenie mocy staje się skomplikowane.
Nie miałem problemów z przekładnią - rodzajem CVT z różnymi stopniami, aby symulować konwencjonalną skrzynię biegów. Ale jest tam element zwany "śrubą blokującą" - która wychwytuje ruch zmiennego koła pasowego - i w starszych maszynach miała tendencję do uszkadzania się. A kiedy już do tego doszło, naprawa CVT kosztowała więcej niż wartość motocykla. Zasadniczo maszyna była przeznaczona do kasacji.
Suzuki wypuściło śrubę zastępczą, która nie jest podatna na uszkodzenia, ale nigdy nie wydało wezwania do naprawy. Ulepszenie zostało wprowadzone na linii produkcyjnej, mniej więcej w tym czasie, w 2011 roku. Możesz zapytać o to dealera lub mechanika Suzuki. Usunięcie nienaruszonej śruby i włożenie ulepszonej części nie jest tak trudnym zadaniem.
Poza tym... jedyną wadą, jaką miałem, było siedzenie. Po pierwsze, nie jest ono przeznaczone dla wysokich Amerykanów. Musiałem je zmodyfikować (usunąć ogranicznik pośladków), aby było wygodne. Miałem oparcie, które ktoś mi zrobił z zagłówka samochodu Isuzu.
Po drugie, siedzisz NA tym siedzeniu, a nie jedziesz na nim jak na motocyklu. Sposób, w jaki skonstruowany jest B650, daje ci swobodę pochylania się w zakrętach. Ale nie masz możliwości zaciskania zbiornika paliwa lub ramy nogami. Chwyć za kierownicę i miej nadzieję, że nie ześlizgniesz się i nie wypadniesz.
W przeciwnym razie, świetna maszyna. Jedwabiście gładki silnik. Oszczędność paliwa... niezbyt duża, około 45-55. Ale to była świetna maszyna turystyczna... zabrałem swoją z Wisconsin, gdzie wtedy mieszkałem, do Seattle i Crater Lake w Oregonie i z powrotem. Przednia szyba i owiewka chroniły mnie przed deszczem.